Jestem dawcą najlepszych genów
Moje jądra rozsadza
czysty materiał genetyczny.
Pierwyj sort.
Poszukuję kolejnej matki
dla mojego potomstwa
z pominięciem uczestniczenia
w procesie wychowawczym.
Bo jestem Dawcą
Najlepszych Genów.
Bez przysięgi na wierność.
Krzyczę: Jestem bogiem
Mój ryk niesie się echem
po okolicy i wraca
słodką melodią do moich uszu.
Jak mój ojciec i dziadek
zdobiący ściany
partyjnych notabli
zamiast świętych obrazów.
Kontrolowany odstrzał.
Przeszkoda w realizacji
życiowej misji
przekazywania genów.
Ktoś odcina mi głowę, patroszy
I wiesza na ścianie
w swoim myśliwskim domku.
rymowane.blogspot.com
Komentarze (21)
Dobry tekst, nie tylko jeleniach.
Pozdrawiam (+)
Podoba mi się temat i cały utwór. Niezły klimacik.
:)))Swietnie.Pozdrawiam.
Mocny tekst!/ oj zabawilabym sie z wersami...
Zabawila/ jak tresc mnie porywa to I wtedy te pomysly
z wersami wpadaja mi do glowy. Z krotkich zrobilabym
dluzsze. Z kropka w srodku:) / w tresci nietypowo!
Zagadka ;)
:)))))) A to o kim ten wierszyk ?