jestem miłośniczką kiełków
Jacek D. był konkubentem Zdzisławy K.
I gdyby nie fakt babskiego napięcia
zrzekłabym się czerwonego doga na rzecz
tej blond wydry, zresztą perfidnie
wystającej
wypchanym biustem. Kiedy ma się trzydzieści
lat
faceci perfidnie kłamią zarzucając
starość
siwiejącym codziennością włosom. I tylko
dupiata manikiurzystka okazuje się
matką,
żoną i kochanką. W poprzednim wcieleniu
byłam
zbyt zajęta. Rodziłam dzieci. Teraz mam
czas.
Leczę raka.
autor
Letnia sukienka
Dodano: 2005-11-11 11:56:12
Ten wiersz przeczytano 440 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.