Jestem wkurzony jak to dziecię...
Jestem wkurzony jak to dziecię,
Które ma wynieść z domu śmiecie.
Worek za ciężki,
Śmieci dużo.
A czy do tego,
Dzieci służą.
Od rana wszyscy na mnie krzyczą,
Mam zdanie z którym się nie liczą.
Rozum dziecięcy,
Znaczy dużo.
Do tego już,
Rodzice służą.
Lecz tylko ja mam wymagania,
Mnie mają za wielkiego drania.
Choć jestem dzieckiem,
A to dużo.
Do czego wreszcie,
Dzieci służą.
Zostałem w czasie urodzony,
Nie jakiś bękart zapóźniony.
Wymagam, więc,
Godności dużej.
Rodzicom przecież,
Ciągle służę.
W szkole przykładam się przykładnie,
Słów nie dobieram jak popadnie.
Kary cielesne,
Już mnie nużą.
Nie temu dzieci ,
Starszym służą.
Jestem wkurzony owym stanem,
Że jestem dziecko niekochane.
A powinienem,
Bo wiem dużo.
Że dzieci do...
Miłości służą.
Komentarze (4)
Bardzo mądry,dojrzały wiersz.
Pozdrawiam cieplutko.:)
Super pointa Grandzie w tej fraszce.
Jak zwykle z przyjemnością przeczytałem Twoje dobrze
przemyślane wywody.
Pozdrawiam
Andrzej
i za końcówkę masz u mnie plusa :-)
dokładnie dzieci trzeba kochać mimo wszystko, to nasze
dzieło...ładnie:)