Jesteśmy idiotami
rodząc się wśród zgiełku myśli
łapiemy zachłannie oddech świeżości
by potem cale życie przeżyć na wdechu...
w trójwymiarowych klatkach niemego filmu
odgrywamy role błaznów wszechświata
by w końcu obudzić się
i z przerażeniem odkryć,
że byliśmy tylko marionetką
w rękach szaleńca...
autor
Amatorka
Dodano: 2006-12-29 15:22:47
Ten wiersz przeczytano 526 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.