Jeszcze jedna jesień
Jeszcze jedna jesień ,która już nie
liczę
bo i po co wiedzieć ,że życie ucieka
tak po grudniu grudzień i po styczniu
styczeń,
płynie nieskończona czasu wielka rzeka
A ja się unoszę i w jej nurtach płynę,
zadziwiona ciągle tym porządkiem rzeczy,
że po grudniu grudzień i po styczniu
styczeń,
a potem znów wiosna smutek zimy leczy.
Skołowana jestem w ciągłym tym mijaniu
wczoraj była wiosna, a już lato przeszło
jesień w progu stoi mglista o świtaniu
i znów tyle smutku w duszę moją weszło.
Koło wciąż się kręci, mija rok za
rokiem,
a na końcu tylko wielka niewiadoma
jesień nieodmiennie cieszy swym urokiem
choć nie minie miesiąc jak kwiat w chłodzie
skona
Kiedyś chciałam uciec, doświadczyć
nirwany
zapomnieć o fakcie, ze jest zima, jesień
opuścić na zawsze kołowrót sansary
lecz się nie udało- jest kolejny
wrzesień
Komentarze (9)
Śliczny wiersz, lato tak szybko mija i czas ucieka,
nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie.
Pozdrawiam:)
Jeszcze jedna jesień - radości przyczyna a nie smutku
cień.
Skłania do refleksji,bardzo ładny,pazdrawiam
Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
też zadziwiona będzie lepiej,moje klimaty , pozdrawiam
Witam."Która-"Którą"?Ten smutek to i u mnie dzisiaj
zagościł.-:((.Niech będzie jeszcze więcej lat
jesieni..Pozdrawiam.dobranoc.
Bardzo ładny rytmicznie wiersz. W 6 wersie czytam
sobie "zadziwiona" zamiast "zdziwiona" - to tak dla
rytmu. Pozdrawiam :)
Ładny wiersz.Odnoszę wrażenie,że jest dopracowany i
"dopieszczony" przez autorkę.Podoba mi się bardzo.
Pozdrawiam.
sklania do zadumy pozdrawiam