Jeszcze mnie trzyma Sonet
Oczy jej niczym węgle żarem pałające
błyszczały w rzęs oprawie jak iskrzące
gwiazdy.
A ja nie widzę z okna; Czy to są łzy
lśniące?
Czy rozsypujesz perły spojrzeniem swym
każdym?
Barwy zorzy mrugają na nieba granacie,
Pegaz o złotej grzywie pomknął drogą
mleczną.
A jej rude serduszko w chmur pierzastych
wacie,
krążyło niecierpliwie za miłością
wieczną.
W żałobnej klęcząc gali, przewiązany
kirem,
z gładkich policzków ciszy liżę posmak
słony.
Bezmiar uczuć w swym sercu zakręcony wirem
-
ze źródła nocnych marzeń spijałem
spragniony.
Boże, czemu wciąż jestem zakochanym
świrem?
i tak bardzo codziennie - tęsknię do swej
żony.
Komentarze (25)
Przepiękny sonet ukazujący jak można kochać ukochaną
żonę - jestem wzruszony, ukłony Andrzeju
Piękny sonet jak zwykle, o miłości i rozłące przez
śmierć. Najbardziej podobają mi się te sonety o Rudej.
Ale trochę urozmaicenia nie zaszkodzi.
Miłej niedzieli Andrzeju.
Piękny kolejny sonet, napisany potrzebą serca i
tęsknotą.
Pozdrawiam ciepło Andrzeju :)
Witaj
z przyjemnością przeczytałem twój płonący miłością i
żarliwy sonet
szacun - serdeczności
Piękny sonet o niegasnącej miłości.
jak widać - miłość nie umiera ! Piękny sonet.
Piękny:))))
pięknie piszesz i nigdy nie zapomnisz o żonie to
prawdziwa miłość ...
pozdrawiam:)
Bycie zakochanym to znaczy się pozytywnie świrować :)
ostatnie dwa wersy świadczą bardzo dobrze o tobie.
pozdrawiam :)
piękny sonet o waszej miłości ... którą śmierć
przerwała ... myślę ... że czas uleczy rany a żona
będzie tam na Ciebie spokojnie czekała ...
"błyszczały w rzęs oprawie kasztanowe gwiazdy."- masz
13 :)
w treści Super! :)
trochę mi trzeszczy:
"Zorza blask zawiesiła na nieba granacie" -
przestawiłam
"Moje uparte serce..."- zmieniłam
Ty nic nie musisz, to pewnie moje kości trzeszczą :)
Pozdrawiam :)
Kolejny bardzo udany sonet.
Bo to była miłość.