Jeszcze nie odchodź
Jeszcze nie odchodź, jeszcze zostań.
Podaruj chociaż krztynę ciepła.
Porankiem zerknij w lustro okna,
sypiąc pozłotką w firan jedwab.
Usiądź mi jeszcze na kolanach
i ogrzej wzgórze chłodnych piersi.
Zagraj przy winie smykiem skrzata,
co gdzieś w świerszczowym gąszczu
siedzi.
I rozwieś jeszcze nocy granat,
by w rozgwieżdżonej ciszy letniej,
w ostatkach ciepła gwiazda spadła.
Może pochwycę ją - na szczęście.
Komentarze (35)
...pochyciłaś gwiazdę tworzenia ..piękny wiersz
..miłej nocy :)
każde spotkanie grozi niestety rozstaniem , a to
ostatnie nawet cykliczne bywa przykre
Rozumiem, dzięki za wyjaśnienie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie...chyba to o lecie, bo ja nie odchodzę Madzia,
ale na kolanach to byś mnie raczej nie utrzymała+:)))
pozdrawiam serdecznie
Bardzo rozmarzony wiersz.
Pozdrawiam:)
Tańcząca to jeszcze zamierzone,kiedy nam nie dosyć to
upominamy się o więcej prosząc o jeszcze.
U Ciebie moza znalezc spokój, wyciszyc sie a nawet
zapomniec, serdecznosci
Pięknie, pozdrawiam :)
Bardzo ładny wiersz, jak zwykle,
tylko może choć jedno jeszcze czymś zastąpić, bo jest
trzy razy powtórzone w każdej strofce, ale
To Ty Madziu rządzisz, ot taka sugestia z mojej
strony.
Miłego dnia życzę, też chcę by jeszcze nie odchodziło
to ciepełko:)
Z przyjemnością!
Pozdrawiam Magdo :)
Pięknie melancholijnie:) Ciepło pozdrawiam:)
Podoba się :)
Przeczytało mi się: okruch ciepła.
Pozdrawiam :)
ale wiosennie tej jesieni
Przepiękny wiersz, podoba się :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Łap ją na szczęście . Pozdrawiam serdecznie, miłego
wieczoru źyczę.