Jeszcze raz
Kiedy zachodzi słońce i milkną ptaki
słyszę w oddali szumiące drzewa
wachlarzem rzęs spod bladej powieki
wymiatam łzy i smutkiem śpiewam
gaszę światło na śpiącej komodzie
twarz przytulam do starej kanapy
tak misternie mnie Panie stworzyłeś
spójrz kamienia zabrakło i łapy
a może by tak wszystko raz jeszcze
gwoździe ze stali nierdzewnej wyłożę
jak kowal konia młodego podkuwa
tak Ty na nowo zbuduj mnie Boże
męską i silną jak stal nieugiętą
twardą nad głazy i wszystkie pioruny
niech dębem wyrosnę zapachnę miętą
nastrój do życia jak muzyk struny.
Komentarze (27)
gdyby to bylo mozliwe ... podobno ten najsilniejszy
nie zawsze zwycieza ,tylko ten wrazliwy ...
"spójrz kamienia zabrakło i łapy" - jeżeli tego Ci
zbrakło... to jesteś doskonała. Po cóż Tobie serce z
kamienia (nieczułość) i niedźwiedzia łapa (by rozdawać
ciosy na prawo i lewo)... sylwiam71...!?
Ładnie, puenty można się domyślić...
ładny kawałek poezji...bez słodzenia:)
widzenie własnych ułomności to otwarte drzwi do
zmian,niech Bóg pomoże,pozdrawiam
Pragnienie zmian to już dużo. Wrażliwość zachowasz...
bo to najważniejsze:" nastrój do życia jak muzyk
struny." Świetny pomysł i realizacja:)
"...a może by tak wszystko raz jeszcze
gwoździe ze stali nierdzewnej wyłożę
jak kowal konia młodego podkuwa
tak Ty na nowo zbuduj mnie Boże..." Ladnie...:)
wolę cię taką....tamta mogłaby nie pisać takiej
poezji:)
Wżyciu lepiej akceptować siebie, niż składać
reklamacje, ale pomysł na wiersz bardzo dobry.
Wiersz interesejący- brak mi jednak puenty, Jakby był
urwany- niedokończony.
"...na nowo zbuduj mnie Boże" - pokorna prośba, by Bóg
dal sile na dalsza trudna wędrówkę, by dal rześkość i
radość. Pięknie sylwiam71 opisałaś swoje pragnienie
zmiany :)
Bardzo ładnie, podoba mi się klimat tego wiersza:-)