Jeszcze tylko dwa zakręty...
Idę drogą która zmierza,
Do twej chatki drzwi.
Nie wiem jeszcze co zamierzam,
Co powiedzieć ci.
Może znajdę jakieś słowo,
Nawet cale zdanie.
By nie spotkać się z odmową,
Wieńczące staranie.
Wiem że czekasz utęskniona,
Oczy wypłakujesz.
Wkrótce wezmę cię w ramiona,
I miłość poczujesz.
Jeszcze tylko dwa zakręty,
Górka niezbyt mała.
Jestem myślą tak przejęty,
A myśl drży wspaniała.
Że scałuję łez kropelki,
Do serca przygarnę.
Niech odpłynie smutek wszelki,
Jak wianki ofiarne.
Już dom widzę, dach czerwony,
Dym z komina wije.
Cel osiągnę upragniony,
Tym marzeniem żyję.
Komentarze (4)
"Cel osiągnę upragniony,
Tym marzeniem żyję."
Bardzo miłe to uczucie spowodowane tym, że mamy do
kogo wracać, gdy ktoś na nas zawsze czeka... Ładny
wiersz.
Pięknie napisane.
Badzo ciepło wyrażona ogromna tęsknota. Pozdrawiam