Justyna
W malym miasteczku
Tuz obok kina
Mieszkala kiedys piekna Justyna
Lecz tylko ksiazki czytala
Na wyklady biegala
A na randki z chlopcami
- Nie chciala
Nawet jej rodzona mama
Tak mowila do niej sama
Corko moja, badz ostrozna
Przeciez tak, to zyc nie mozna
Tylko studia i kariera
Tak sie meza nie wybiera
Choc potrzebna ta nauka
Nigdy z niej nie bedzie wnuka.
Lecz Justyna nie sluchala
Wciaz to jedno w glowie miala
By po szczeblach sie "drabiny"
na kariery piac wyzyny
Lata biegna i czas mija
- Dzis samotnosc ja zabija
Teraz juz od paru lat
W czarnych barwach widzi swiat
No bo coz, ze wyksztalcona
Gdy wciaz panna a nie zona
Komentarze (13)
Samo życie,a powiedziałby ktoś że Justyna robi mamie
na złość,ale zobaczcie kobietki gdzie leży wasze
szczęście,a kto może uszczęśliwić jak nie małżonek?
Wychodźcie za mąż puki jest jeszcze w czym
wybierać!Ładnie jest ujęta edukacja wiedzy dla
przyszłości rodziny..brawo za wiersz..to jest też
jeden z problemów nowoczesności..
Taaak?...To ciekawe,jakie dziwne rzeczy dzieją się na
tym świecie...Niestety,samo życie i jak wiemy-coś
kosztem czegoś.
Choc mam na imie Victoria to wypisz wymaluj cala twoja
Justyna... na szczescie widze swiat przez rozowe
okulary i zaczynam "nadrabiac" stracony czas. Fajny
wiersz
gdy sie jest mlodym chce sie wiele i wydaje sie ze na
wszystko przyjdzie odpowiednia pora... ale czasem nie
przychodzi.... natomiast samotnosc gosci wszedzie
chetnie...swietny temat.. i wykonanie
takie czasy -taka moda czy to dobrze czy źle ,ale
kto na starość poda kapcie ???!!!!!-(tu za babcią 2
dodam)
świetny wiersz i bardzo ważny temat w nim poruszony
świetny wiersz...tak to bywa w życiu,zwłaszcza
ostatnio...no cóż...:*
Człowiek sam dokonuje wyborów, stawia przed sobą
dalekosiężne cele, ale przychodzi chwila reflesji - na
co nam to było.... kiedy nad książkami ślęczą inni
dzieci niańczą. Co lepsze, ja wybieram rodzinę.
Super, super jak zawsze super - tym razem o
"cnotliwej" Justynie, Piękna forma wiersza, tryska
humorem, leciutki,
ładnie słowami ubrany.
Brawo !!!!!
Ech te Justyny, tak jak Ania od Kargulów - kariery
im się zachciewa, a jak się ich miłość miewa? Jak
dożyją wieku babci nie będzie kto miał podać papci.
Zabawnie podjęty bardzo ważny temat.W biegu , sięgając
prędko, po kolejne szczeble kariery, zapomina się o
tym co najważniejsze.Rodzina.Mąż, żona, dzieci, to nie
dodatki do życia, to własnie samo życie.
Świetna rymowanka, ale Twój wiersz na radosny bym
przerobiła... I dobrze wiem, co mówię!
hmm stanął mi przed oczyma obraz mnie sprzed lat i
dokładnie tak samo mi mama mówiła nie siedz w domu
wyjdz do ludzi ale ja sama przejrzałam na oczy
wyszłam...można pogodzic zamiłowanie do książek nauki
z dobrą zabawą i rozrywką...dobrze opisana
historia-przestroga
Ciekawy wiersz...wiele jest takich Justyn dziś...
ech....trzeba sie chyba zmienić...czas najwyższy...