jutrzejszy poniedziałek
balansuję
między szóstą
a wskazówką zegara
miedzy górną a dolną
powieką
tonąc we łzach
miedzy jedną a drugą
wargą
w ustach pełnych wyrzutów
utknęłam
jedną nogą
na ulicy
a drugą
na krawężniku ludzkich problemów
zatrzymałam się
między jednym a drugim
wschodem słońca
zza zaschniętego morza wyrzeczeń
między jednym tobą
a wczorajszym żegnaj
i nie wiem czy jestem
tak wyimaginowanie pomylona
z rozdwojoną jaźnią
jutrzejszego poniedziałku
bo życie to teatr...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.