I już
I już zawitał gość wieczorny,
granatowy płaszcz, miał na sobie,
mrugnął okiem, i zasnął.
Nie spojrzał na zdjęcie retro,
nie rozgościł się w pokoju,
nie usiadł na kanapie,
nie liczył obrazów na ścianie,
zwyczajnie siadł w fotelu,
zamykając oczy,
myśląc, o tym światowym burdelu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.