Już beze mnie
Kiedyś świat obudzi się beze mnie
Wstanie słońce
Zawieje wiatr
Jak codzień
Tylko mojej kołdry nie podniesie już
Moja ręka
Tak jak codzień
Znowu nad strumieniem zaśpiewa słowik
Chmury jak codzień będą płynąć po niebie
I tylko ja nie usłyszę już tego śpiewu
I tylko ja nie zobaczę tych chmur
Nie wezmę do ręki pióra...
Nie spojrzę w lustro
Oczy moje nie zaśmieją się
Usta nie wypowiedzą słowa
A potem jak codzień zajdzie słońce
Może popłyną łzy kogoś innego
Już nie moje
może ktoś inny zapłacze w tę noc
W którą płakałam ja
Z moich oczu już łza nie popłynie
Nie uczuję żalu w mym sercu
Nie rozbiję znowu głowy o mur
Może na kilka minut nastanie cisza
Może na chwlę świat się zatrzyma
Może...
Teraz jestem tu
Ale nastanie kiedyś dzień,
Że mnie tu zabraknie
Wtedy odpłynę tam...
A świat co rano będzie budził się
Jak codzień
Tylko, że beze mnie...
Napisany: kwiecień 2006
Komentarze (1)
zawsze wracam do tego wiersza sama nie wiem czemu ale
on zawsze dużo mi daje