Już jesień
I przyszła jesień, skomli drży
jak mały kundel w chłodzie
pod peleryną z szarej mgły
świat stracił na urodzie
Wiatr zapomina skocznych nut
wciąż tylko wyje, jęczy
nie znajdzie niebo pośród chmur
śladu, kolorów tęczy
Już wczesny mrok zamyka drzwi
nie budzi świt skowronka
w puchu babiego lata śpi
bledziutki promyk słonka
Znikają z łąk z zapachem ziół
ostatnie traw pokosy
powiędły kwiaty,nie ma pszczół
zakwitły smutne wrzosy
Jak dotyk snu, jesienny liść
wpada pomiędzy myśli
przywoła wspomnień wonną kiść
minione lato przyśni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.