już jestem
właśnie nasiąkam tobą
i sączę każdą kroplę inaczej.
nie żeby już spadła,
ale wciągam ją znowu
i rozprowadzam po dziąsłach,
jak najczystszą kokainę,
pewnych niekontrolowanych odlotów
i mimo że wracam wierszem sam,
wiem że gdzieś tam jesteś
między zielenią oczu
i trzcinami rzęs.
razem a jakby każda osobno.
autor
pastel
Dodano: 2016-04-06 22:53:26
Ten wiersz przeczytano 1101 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Ty Emilu chyba wiesz co ja mysle o "trzcinami rzęs.".
Jak zawsze zmyslowy!
Za przedmówcami :)Pozdrawiam serdecznie
tak, piszesz świetnie
poczytałam raz jeszcze wszystkie
Gdyby nie te trzciny rzęs...oj ..to wszystko przez
nie.Podoba mi się.Pozdrawiam.
Ciekawie... serdecznie pozdrawiam :)
Ciekawie.
Wchłonęłam wszystko, łącznie z /trzcinami rzęs/ :)
Ladna melancholia.
Pozdrawiam:)
ooo... gdyby nie ta zieleń... albo i niech będzie raz
na nadzieję, raz na pamięć :-) dobry wiersz :-)
Bardzo na tak...Pozdrawiam :)
mnie tez się podoba:)
fajne pisanie
podoba mi sie