Juz jestem gotowa
Wsrod konarow lisci
Placzacej wierzby
Stojac w zawisci
rwe liscie rzezbiac
rozpacz po stracie
milosnych uniesien
z Toba spedzonych
w ta senna jesien.
Dzis rocznica mija,
gdy porwany przez zmije,
Ze zduszona szyja
uszla z ciebie milosc.
I tak omamiony
ciagniety przez gada
Moj ideal wysniony
czekala zaglada.
Wowczas ni grozby
ni modly.
Nic nie pomoglo
Zjadala Cie zywcem
Nic zrobic nie moglam.
Swa slepa milosc
do dzis wspominam
Wierzac gleboko
ze twa jedyna
ja wlasnie bylam.
Ponad rok juz mija
gdy me wnetrze krawi.
Marzeniami zyjąc
szyję serce łatami.
Choc bol utraty
przenika do kosci
To jestem gotowa
na nowa milosc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.