Już mi kwietniowo
Wiosną wszystko takie łatwe się wydaje.
Nadzieja nieśmiałą zieloność zastaje.
Kości bardziej teraz elastyczne rano.
Jak chcesz, to szybciej z łóżka wstaną.
Ale nie chcesz pewnie.
I wcale mnie ten fakt nie dziwi.
W kwietniu jesteśmy zazwyczaj leniwi.
I żeby wcześniej? To nas bardzo złości.
Bo łóżko już cieplejsze od miłości.
To Ci się nie chce tak zrywać wylewnie.
Dnie pełne dziwnego roztargnienia
Na zębach kropka kremu do golenia.
A na goleniach włosy stają dęba.
W lustrze dziwnie uśmiechnięta gębą.
Bliźni w uśmiechach - pokrewnie.
Bo też pastą do zębów ogolili twarze.
Nie do końca śledzą bieg wydarzeń.
I cieplej jakby wraz ze złotym Słońcem
Noce ciągle chłodne, dnie prawie gorące.
A w głowie tak jakoś śpiewnie.
Komentarze (8)
cudnie:)
MISTRZU!
ładnie, optymistycznie* Pozdrawiam i Wesołego
Alleluja!
Po prostu chce się śpiewać po przeczytaniu :-)))
Zwłaszcza, gdy się "nie do końca śledzi bieg wydarzeń"
:-)
Cudnie o tym, że zielono w głowie :-)
Ale ładnie :-)
Pozdrawiam.
rozbudzamy się powoli ... pozdrawiam
bardzo ladnie obrazowo pozdrawiam
Też uwielbiam kwiecień.