JUŻ NIE BĘDZIEMY SAMI
Jeśli będzie miłość, lecz taka bez
miłości,
Która wypadnie jak pociąg z toru.
Jeśli będą łzy w policzkach rany żłobić,
I wydawać się będzie, że nie ma już
wyboru.
Ktoś spojrzy na Nas z białych chmur
obłoków,
Z miłości sercem, z łzą zrozumienia.
Co skapywać deszczem będzie górskiego
potoku,
Już nie będziemy sami, zagubieni,
zapłakani.
A każde cierpienie głęboki będzie miało
sens.
W pełnym słońcu wszyscy z Bogiem się
spotkamy,
Jedynym źródłem miłości,
Co na pustyni nie wyschnie też.
Człowiek człowiekowi zadaje cierpienie,
Wciąż w gniewie rzucając słowa jak
chłosty.
Lecz gdy zaufamy, gdy będziemy mieć
nadzieję,
Odnajdziemy wśród wielu dróg.
Tor do szczęścia prosty.
M.Wityńska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.