Już nie mam ochoty
Już nie mam ochoty,
wznosić w górę tyłek.
Po co mi kłopoty,
chociaż czasy zgniłe.
Niech inni pokażą,
że kręci ich nowe.
Niech sobie pomarzą,
po to noszą głowę.
Jeszcze bym poszalał,
nie neguję wiary.
Lecz zmiecie mnie fala,
bo jestem za stary.
Mam minusy swoje,
grubo podkreślone.
Prawdy się nie boję,
wolę taką stronę.
Mam plusy w odwodzie,
też pod kreską grubą.
Jednak bliższe szkodzie,
mogą ranić zgubą.
Niech inni powstaną,
bo kręci ich nowe.
Ja śpię wcześnie rano,
tulę jeszcze głowę.
Już nie mam ochoty,
wznosić w górę tyłek.
Po co mi kłopoty,
chociaż nimi żyłem.
11/09/2023r
Komentarze (4)
Masz racje z brakiem ochoty co do niektorych 'spraw'.
Ja nie wglebiam sie w tematy, na ktore nie mam wplywu,
wiec zostawiam sobie troche ochoty... na wlasne
'psoty'. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
A ja jeszcze mam. Ale muszę się się zmuszać :)))
W pewnym wieku, gdzie mamy za sobą wiele wydarzeń w
tym politycznych i społecznych, nie ma się tak wiele
sił i ochoty na walkę z przeciwnościami. Doświadczenia
uczą, że niewiele się zmienia i jeśli nawet to na
krótko. W pewnym znaczeniu i sensie poddanie się
sytuacji i okoliczności życia, pozostawia nas na
marginesie dążenia do zmian. Opuszcza nas nadzieja i
decydujemy się na to co jest. Z drugiej strony mamy
gdzieś w trosce dobro naszych dzieci i wnuków, oraz
dalszych pokoleń. Jednak stanowimy spory procent jako
wyborcy i naszym obowiązkiem jest dokonać jedynie
słusznego, ale i trudnego wyboru. Faktem jest
rzeczywistość, w której nie ma na kogo 100 % oddać
swój głos. Gdyby tak wszystko razem włożyć do jednego,
Oddzielić "ziarno od plew", wtedy uzyskalibyśmy to, na
czym nam wszystkim najbardziej zależy, w poczuciu
sprawiedliwości, należnego szacunku i świadomości, że
panuje uczciwość, ład i porządek, który winien być
zawsze.
Pozdrawiam miło ;-)
Życie to dobry teren na kłopoty. Wiersz udany, ale
wers "Już nie mam ochoty" zastanawia, bo przecież
my-faceci zawsze mamy ochotę, albo tylko tak nam się
wydaje.
(+)