I już nie zabłądze.
Jak zwykle wiersz dedykowany Mateuszowi.
Miłości Twej szukam
ona jest albo jej nie ma
Dla mych podciętych szarych skrzydeł
ona sensem istnienia
Nadzieja uczy mnie czekać
cierpliwie, po maleńku
choć sama nie wiem na co
aż zapalisz we mnie światło po ciemku
aż to co nazywam cierpieniem i samotnością
zmieni się w błogą szczęścia jasność
aż zabierzesz mnie na swą wyspę nazwaną
miłości imieniem
Na wszystko czas masz jeszcze
choć zdawać się może że go nie ma
nasze dwie drogi splotą się znów w jedną
dłonią niewidzialną zabierzesz mnie z
samotności cienia.
I już nie zabłądze.
W tłumie ludzkich twarzy
będe szukać Cię znów
Na wyciągniecię ręki bedziesz
tak blisko- tu.
Nieobecny-najbliższy
nienawidzony-kochany mocno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.