Już nigdy
Już nigdy więcej nie zalśnią w trawie,
kropelki rosy – leśne bursztyny,
ze źdźbeł przez burzę w dal postrącane,
wyschną z tęsknoty wśród mgieł Kołymy.
Już nie obsypią cudnym koralem,
drzew jarzębiny – czerwone perły,
w stepy rzucone dzikim buranem,
zamarzną z bólu w lodach Syberii.
Już żadna dusza stamtąd nie wróci,
do zgliszcz chutorów – co były rajem,
jak piasek, który wicher porzucił,
odejdą w nicość, gdzieś za Bajkałem.
(Na pamiątkę czterech masowych deportacji Polaków z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej przeprowadzonych przez sowiecką Rosję w latach 1940 - 1941)
Komentarze (25)
Dziękuję Lariso, że się zatrzymałaś przy wierszu.
pozdrawiam.
Piękny, poruszający wiersz!
Ważny i upamiętniający.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję pięknie Czerges. Pozdrawiam.
Aniu, dzięki za zajrzenie, pozdrawiam.
Dziękuję Sosenko, pozdrawiam ciepło.
Dziękuję Jovisko serdecznie, pozdrawiam. Troszkę się
spóźniłem z tym wierszem, bo rocznica pierwszej
wywózki z Kresów przypadała na noc z 9/10 luty 1940
roku. Kolejne były w kwietniu i czerwcu, a czwarta w
latem 1941 roku na parę tygodni przed wybuchem wojny
niemiecko - bolszewickiej. Pozdrawiam.
Smutne, ale ładne :)
Warto przypominać.
O... jaki ładny wiersz :) Pozdrawiam
Dobry upamiętniający wiersz...:)
Pozdrawiam Bogumile :)