Już próbowałem
Już próbowałem, lecz daremnie,
Wszystko robiłem by zapomnieć.
Bo ty się kochasz ciągle we mnie,
Ja w tobie także nieprzytomnie.
Czyniłem także już starania,
Próby jawiły się znikome.
Tyle jest jeszcze do kochania,
Tyle miłości jest wiadomej.
Liczyłem czas ,co gdzieś odpływał,
Mierzyłem metry cichych kroków.
Miłość tragedię swą odgrywa,
Potęgowaną siłą wzroku.
Coś odpychało nas od siebie,
A wystarczyło dotknąć ręki.
By pożeglować ku potrzebie,
Odsunąć precz rzekome lęki.
I zbliżyć ciała już ku sobie,
Wtulić w ramiona ukochane.
Wówczas zapomnę ja o tobie,
Imię me będzie zapomniane.
Już próbowałem, lecz cóż z tego,
Pamięć powraca jak szalona.
Miłość odrzucić, cóż w tym złego,
Zwłaszcza, że przyszła zaproszona.
Komentarze (1)
Ładnie o miłości, której nie można zapomnieć. Nie
bardzo zrozumiałe są dla mnie wersy: "Miłość
odrzucić, cóż w tym złego/ Zwłaszcza, że przyszła
zaproszona" logicznie byłoby msz gdyby ostati wers
brzmiał "Zwłaszcza, że przyszła nieproszona", ale
może ma być nielogicznie? Miłego dnia.