KABARET
...dla ignorantów...
Bywa, że płaczę na rzewnych filmach
Dzierżąc chusteczkę w ręce
Ja tak się wzruszam, tak to przeżywam,
Krzyczysz: Kabaret! Nic więcej!
Ja tak szczęściem rozpromieniona
Tańczę i śpiewam w piosence
Wśród swych przyjaciół zadowolona
Krzyczysz: kabaret! Nic więcej!
Ja kocham, kocham, kocham bez granic
Mam jak na dłoni swe serce
Ale uczucia moje masz za nic!
Krzyczysz: Kabaret! Nic więcej!
Idę nawet konie kraść z Tobą
Z ufnością poddaję się gierce
Ty mnie zawodzisz, ja idę z Tobą
Krzyczysz: kabaret! Nic więcej!
I nagle przyszło Ci umrzeć jak im
Tyś zmarł na przekór – w stajence
I nad Twym grobem ja jedna mam
Odwagę krzyknąć: …nic więcej!
...których zabiła ironia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.