Kacperek
Mojemu kochanemu "synkowi"
Jesteś niczym mała iskra,
z której wielka radość tryska
i twą buzię rozpromienia.
Zapominam o zmartwieniach,
kiedy biegniesz do mnie prędko,
by wprowadzić mnie z rękę,
w twój niezwykły świat dziecięcy
– przez dorosłych niepojęty.
Lecz, że mam już lata swoje,
to nie widzą oczy moje
i mój rozum nie pojmuje:
cóż tak wszystko cię raduje?
Ja na co dzień mam to wszystko
koło siebie, bardzo blisko:
ludzi, sprzęty, zwykłe sprawy...
Lecz świat szary, nieciekawy,
wtedy coś dopiero znaczy,
kiedy patrzę w twoje oczy.
Świat bez dzieci (i krasnoludków - tych od Lil'Kim Lee) naprawdę nie miałby większego znaczenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.