Kaftanik
Bo ja to lubię ładne ubiory.
A nawet drogi strój bywa do bani,
gdy tymczasem Pani...
kaftanik, kaftanik, kaftanik.
Na nim perły, naszyjniki -
pod nim stanik.
Tu dwie patki, haftki, łatki
dopełniają buziak gładki.
Tak się gapię, jakbym przeżył wstydu
zanik.
Proszę Pani! Proszę Pani!
Pani, proszę!
Braku Pani kaftanika ja nie znoszę.
Więc, gdy Pani, proszę Pani,
zdejmie sama swój kaftanik,
to ja zaraz adoracji strajk ogłoszę.
Jedno wyjście widzę w sprawie kaftanika.
Niech go Pani szybko zdejmie -
do stanika.
Bo ekspertem jestem wielkim -
w sprawie dam.
Kaftan zdjęty - stanik umiem rozpiąć
sam.
Komentarze (17)
Super. Do uśmiechu :-)
Też jestem za tym, żeby odkryć stanik, a jeszcze
lepiej, żeby go potem zdjąć.