kalendarium
Tobie.........
97 - Dobry rok na miłość i jej słodkie
kajdany, na górskie wędrówki-pejzaż
ukochany...
98- Zabawna historia - epopeja pędząca
skąpana w promieniach słońca...
z lekka chmurkami przykryta - tak jak 97
uśmiechem witał...
1999-2000 - to już nie lada przestroga
zazdrosnych spojrzeń ojca...
Jednak po lekkich dołkach do przodu
pędząca
2001 - to strzał amora w czterech ścianach
odbity - jednak to lustrzane mity...
Uśpiona czujność, pragnienie szczęścia,
Przycichłe marzenia i krótkie
odejścia...
Świat malowany Picassa farbami
Złocistą jesienią z czarnymi chmurami
I czarna perła bursztynowego zachwytu
od pierwszego stycznia 2001 do końca
zenitu )20O3.
Wzeszło słońce 2004 roku
na bialym kobiercu nie zauważyłam i
mroku...
Przykryta maską , prośbą o szczęście..
młoda osoba tańczyła zawzięcie...i pchała
do przodu to swoje szczęście...
lecz w 2005 r potłukła się boleśnie,
zaczęło krwawić serce... i spadły łzy
goryczy tej nocy
gdy spacerowałam sama i bez Twej pomocy
próbowałam stanąć na nogi i podnieść głowę
ku zimowym wystawom zenitu...
Uwierz mi ...nie płonęłam z zachwytu.
Kubek się wymył lecz rysa została..
A ja jak mała dziewczynka stałam
osłupiała...
Cierpiałam..i wszystko zrozumiałam..
Zabawa, śpiew - w ucieczce od Ciebie-
dodawały mi otuchy,
Podporą nie Twe ramię lecz przyjaciół
wesołe nuty. I tak się dziwnie stało , że 9
lat przeleciało....
W 2006 jak to mówią gwiazdy - jesteście
Tak jak w 2005 nie jest serdecznie....
Co dalej? Czas pokaże-
Ostygłam lecz jeszcze i ja Ci pokażę!
Jutro może sama wstanę na poranne skacowane śniadanie....tak pewnie się stanie gdy nie zwrócisz uwagi na moje wołanie....
Komentarze (1)
cudownie opowiedziany dramat...... podnieś
się...........