Kalinowe serce
Niebo spochmurniało, słońce słabiej
grzeje
kwiat kaliny opadł i moje nadzieje.
Polana usłana białymi kwiatami
krople deszczu spadły rzęsistymi łzami.
Słońce się ukryło za różowe chmurki
w zaciśniętych płatkach chowam
pocałunki.
Moje - oraz twoje co dostajesz w darze
brak subordynacji - musisz ponieść karę.
Wiążę w małe pęczki przykrywam listkami
policzyłam wszystkie swoimi myślami
Przekwitła krzewina będzie mieć korale
a ja w głębi duszy będę nosić stale
Wspomnienie o tobie i serdeczne żale
zamknęłam w przejrzystą szklaną kapilarę
I noszę na szyi wśród leśnej gęstwiny
kolię wybaczenia za całus dziewczyny.
Komentarze (3)
Powiem krótko.Ładny wiersz
Wiesz co mi tu tylko nie pasuje? Dwukrotnie
-przejrzysta szklana kapilara.
Raz - zupełnie z tytułem nie do pary, drugi - jeśli
kapilara, to wiadomo, że nie z cukru i przejrzysta być
musi..
ochocho, jeszcze na szyi masz leśną gęstwinę ! A z
tym jednak przespać się muszę. narazie pauza.
Nadzieje nigdy nie opadają....
Jeśli tylko w jutro wierzysz....
Przyjrzyj się swoim majom...
W nich znajdziesz wiele nadziei...........
najpiekniej pozdrawiam