Kalosze
Arkadiusz Łakomiak
Posmutniały dwa kalosze,
bowiem leje deszcz na dworze.
Jakoś tak się dziwnie składa,
że jesienią ciągle pada.
- Spójrzcie bracia, dziś za okno,
ależ jest okropnie mokro!
Wszędzie woda, wilgoć, błoto.
Kto by dziś chciał iść piechotą?
Roześmiały się bambosze
- Ot, kalosze za trzy grosze,
chyba z cukru nie jesteście?
W garść się weźcie, buty, wreszcie.
- O cholewka (wrzasnął sandał),
to jest niebywały skandal!
Nic kaloszom tak nie służy,
jak przechadzka po kałuży.
- Dajcie spokój, ale czasy
(odezwały się obcasy),
żeby gumiak w niepogody
bał się odrobiny wody?!
Znów się kłócą. A wieść niesie,
że kalosze lubią jesień,
a na pewno złą pogodę;
lecz najbardziej... tak, tak, wodę.
Komentarze (55)
Pięknie, pozdrawiam
a ja w domu mam kalosze, co się
bardzo boją wody, są już stare
i zniszczone, od spodu podziurawione.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ladnie o obuwiu!!Serdecznosci posylam!
:) fajnie napisane i ciekawie :)
od dzisiaj kalosze ponoszę
Biedne te smutne kalosze! ale taka ich rola! bajka jak
zwykle super!
Pozdrawiam cieplutko:)
Cóż to znowu za powody, że kalosze nie chca wody.
Fajny wiersz.Pozdrawiam.
"A najbardziej... kap, kap...
wodę."
Nieźle polałeś, choć to post.:))
:)))
:)
dziękuję Reniu i z wzajemnością. :)
Dobre, he he, ale ja mam swoją teorię na temat
blondynek otóż, Jak patrzę na te piękne istoty, to
sobie myślę, że to nie są żadne kawały. Kocham
blondynki.
Nie pogniewasz się? Masz:
Przychodzi niska blondynka do ginekologa i mówi:
- Panie doktorze, bardzo boli mnie w kroku.
- Proszę się rozebrać.
Lekarz zbadał blondynkę dokładnie i mówi:
- Nic tu nie widzę podejrzanego. Ale proszę powiedzieć
kiedy panią boli najbardziej?
- Kiedy pada deszcz!
- To się umówimy tak: jak będzie padało to pani szybko
do mnie przybiegnie i zbadam panią poza kolejnością.
Na trzeci dzień zaczęło padać.
Blondynka szybko biegnie do lekarza.
- Doktorze, tak mnie boli, że nie mogę wytrzymać!
- Proszę się położyć.
Lekarz obejrzał blondynkę, wziął narzędzia i po chwili
mówi:
- Proszę wstać i przejść kawałek. Jak jest teraz?
- Och doktorze, cudownie! Jak pan to zrobił?
- To proste. Skróciłem pani kalosze.
Jurek
A to była para innych kaloszy:))
Niezmiennie masz we mnie fankę Twoich bajek,
pozdrawiam Arku serdecznie:))))))))
To dopiero niespodzianka. A ja zawsze sądziłam, że
kalosze są mokrolubne:).
Jak zawsze przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam, Arku:).