Kamień....
Patrze w przestrzeń,
Widze...
Kamień....
Jeden...
Porównuje go do siebie....
Jest taki jak ja...
Samotny, bezbronny, niekochany,
Tak to chyba najlepsze określenia...
I porównuje go także...
Do moich przeżyć...
Ciężke były, oj ciężkie...
Chyba takie jak ten głaz,
I szare oczywiście...
Lecz jak mi się wydaje,
On piękniejszy jest odemnie,
Lśniący w słońcu, w srebrzystym kolorze,
gładki....
Ja kurcha, ziemista, jednolicowa,
pod nim kilka twarzy się ukrywa,
Pod moją maską,
Żadna inna...
On wie do czego jest potrzebny,
Ja niewiem,
Ale może zrozumiem,
I takie z tego porównanie,
Kamień- wie po co jest, ale
niepotrzebny,
Ja- nie wiem po co istenieje a jednak
ludzie mni potrzebują
Wiersz wynikający z głębszych emocji...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.