KAMIEŃ
Pisał do niej czułe listy
ona wciąż milczała
znak dawała oczywisty
kończy się zabawa.
Ale chłopak odurzony
miłosnym eliksirem
przez Amora ustrzelony
wciąż kochał dziewczynę.
Prosił, błagał ale ciszą
wszystko kwitowała
poddał się, bo ta miłość
w drwinę się zmieniała.
Postanowił, że nie będzie
do jej serca pukać,
bo ma chyba je z kamienia
a on nie jest brukarz.
autor
zdzisław
Dodano: 2013-05-20 12:49:35
Ten wiersz przeczytano 1334 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
nie każdemu trzeba zaraz otwierać:)
Tak też bywa, życiowy wiersz, trafna puenta, tylko
drogi Zdzisławie rytm diabli wzięli, a Ty potrafisz!