Kamienny uśmiech wiecznie na...
Tak często skrywacie swą twarz
Pod twardą maską z kamienia
Gdzie nie ma miejsca na płacz
Posiadacie tylko kamienny uśmiech
Zmrażający was i kosztujący wiele
Przykrywacie swój smutek i samotność
Swe cierpienie i ból, swoją niechęć
Jak kameleon ukrywacie swoją twarz
Pod kostiumami i maskami jak aktorzy
Odgrywacie nie swoje role...
Świetni z was gracze, lecz czasem
przypadkowo
Komuś upadnie maska, ukaże się smutna
twarz
Aktor ten z rezygnacja schodzi z
oświetlonej sceny
Usuwa się w cień z nadzieją czekając
Aż pojawi się ktoś co ukoi jego ból
Zedrze hańbę co owija się wokół niego
I nigdy więcej nie pozwoli założyć mu
Na swą prawdziwą twarz czyjąś maskę...
Wystarczy jeden prawdziwy uśmiech
Czyjś dotyk dłoni co wyprowadzi cię z
mroku
I ukaże całemu światu twoje prawdziwe
„ja”...
Tylko gdzie szukać wolnego człowieka
Pośród zakłamanych, zastraszonych
aktorów
Trzymających się kurczowo jedynie swych
ról...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.