Kanikuła w górach
Wszystkim, co w górach...
Nad Chochołowską Doliną,
Pewien juhas z Karoliną
Tak zawzięcie w fanty grali,
Że się do cna rozebrali.
By gra dalej się toczyła,
Juhas do niej rzekł: -ma miła,
Teraz będzie nowa gra:
Każde włoży to, co ma.
Karolina nic nie miała,
Więc na dalszy ciąg czekała.
A, że juhas był z ciupażką
Całkiem, całkiem-reszta fraszką;
I tak oto w fanty granie,
Zakończyło się na sianie.
Teraz juhas miast owieczek,
Z Karoliną niańczy dziecię!
Maria. Tylko... Tylko nie wie tego wariat, Co dać może, gdy chce Maria? Magdalena. Magdalena z leniem, Smutne zakończenie! Wawrzyniec. Idą... Idą panny aż do Tyńca, Byle być obok Wawrzyńca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.