Kapelusze
na brzozowym pagórku
zaplątany wiatr opadł z sił
za chwilę spłynie białą korą
w głodny piasek i pluszowy mech
na twarzy mojej głowy
wtulonej w długie trawy
przysiadło zadyszane światło
ubrane w słomkowe kapelusze
razem smakujemy pastelowe powietrze
wsłuchani w pulsowanie wiatru
od korzeni
po zielono srebrne liście
autor
Mirosław Madyś
Dodano: 2020-05-24 12:30:32
Ten wiersz przeczytano 1424 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
- wymalowałeś ciszę leśną i dwojga wtulonych w trawę,
tak to widzę... i podoba mi się - to urocza chwila
wytchnienia.
Isana - dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Wiktor Bulski - Dziękuję za ciepły komentarz:)
Pozdrawiam :)
Sławomir.Sad - dziękuję za budujący komentarz:)
Pozdrawiam :)
Maja-Marc -dziękuję za pozytywny komentarz:)
Pozdrawiam :)
TOM.ash - dziękuję za ciepłe słowa:) Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz, budzi wyobraźnię.
Pozdrawiam
anna - Dziękuję i pozdrawiam :)
jazkółka - Dziękuję i pozdrawiam zielono-srebrnie :)
zielonaDana - Dziękuję i pozdrawiam :)
sisy89 - Dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
Śliczny wiersz i ciekawe metafory.
Zatrzymał :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Najbardziej podoba mi się od wtulenia w długie trawy
:) Bardzo przyjemnie :)
Ciekawie :) Przy czytaniu miałam takie samo odczucie
co do "twarzy mojej głowy", jak Maja-Marc. Poza tym
napisałabym chyba "zielono-srebrne" lub:
"zielonosrebrne" (zależy, co Pl widział) Pozdrawiam
serdecznie :)
też lubie siedzieć w wysokich trawach i kontemplować
cud życia.