kaplica
nie myślę o słowach
kiedy zatrzymuję się
tuż przy opuszczonej kaplicy
wchodzę
badam dotykam zimnych ścian
a cienie w oknach jakby chciały coś
powiedzieć lecz dzisiaj ja jestem
ich delikatnym językiem
wysyłam westchnienie przypominające
modlitwę
twarzą w twarz pośrodku mojego nieba
staję się własną relikwią
resztę gardłem zdławię
autor
Mirabella
Dodano: 2016-06-26 19:01:27
Ten wiersz przeczytano 1061 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Żałości nieraz gardłem nie wypowesz, łzy się sypną a
gardło zaciśnie!
Wzruszający wiersz, pozdrawiam Mirabell na kojacą
nockę, buziaczki:-)
głęboka refleksja wypełniona wiarą
pozdrawiam
takie kapliczki skłaniają do zadumy
pozdrawiam:)
hmmm... przekaz wiersza mnie zaskoczył, chociaż może
tylko ja go tak odebrałam
Historia zawarta w zimnych,ale jakże pięknych starych
kapliczkach,cudowny klimat wyczuwa się
czytając...dobrej nocy
Z przyjemnością cichutko na paluszkach poszłam razem z
Tobą do kaplicy, napisałaś ten wiersz tak,że nie
trudno wczuć się w atmosferę tego miejsca. Uściski
Mirabellko.
Mirabello bardzo ładnie oddałaś klimat skupienia i
zachwytu,
ale ostatni wers jest zbędny wg mnie psuje estetykę
wiersza
DOBRZE odwiedzać regularnie takie miejsca
Przejmujący wiarą tekst Pozdrawiam serdecznie Bogno:))
Puenta wymowna .Dzieki Mirabel za wpisy
W swojej kaplicy nie myśli o słowach, tylko dotyk
i.... Marzenia ?
Na wszelki wypadek +
duchowo i poetycko - jest niesamowity klimat.
Bardzo ładny, przejmujący
pozdrawiam
Bardzo ładny, przejmujący
pozdrawiam
Ciekawy, piękny klimatyczny wiersz,
pozdrawiam Mirabellko:)