Kapusta
Była sobie kapusta z kapuścianego rodu,
wyrosła pięknie pośrodku ogrodu.
Pewnego dnia, jej liście dotknęły
buraka.
-Posuń się buraku w bordowym kubraku,
-jutro będzie z ciebie botwinka, co?
-Posmutniała ci minka?"
Rankiem przyszła gospodyni,
chwilę pomyślała...
Zostawiła w ziemi korzeń,
a głowę kapusty zabrała.
Ugotowała bigos,
wszyscy za stół siedli,
z dużej salaterki pyszny bigos zjedli.
Pogładzili brzuszki,
pięknie dziękowali,
i ród kapuściany
głośno wychwalali.
Komentarze (14)
Nigdy nie wiadomo kiedy na kogo przyjdzie pora:)
Super:)
Lubię bigos,ładny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
wesoły wierszyk, :)
Fajny wierszyk, pozdrawiam :))
pomysłowy wiersz o kapuście - jak to z nią było od
poczatku do końca
pozdrawiam
Los płata figle nawet kapuście :)
dziękuję za odzew :) pozdrawiam
Nigdy nie wiadomo,co komu pisane...
Między ludźmi też bywa,że są buraki,albo głąby
kapuściane:))
Tak poza tym to myślę,że wiersz dałabym jako dla
dzieci,w moim odczuciu,ale możesz Autorko/rze się z
nim nie zgadzać:)
No a bigosik chętnie też bym zjadła:)
Pozdrawiam,miłego dnia życząc:)
Wolę bigos .Pozdrawiam:)
no to nie mam wyjścia muszę bigos zrobić
pozdrawiam:)Miłego:)
dobry motał z tej bajeczki
jak karminie prosiąt
co w ciemności to nie widać
tylko to co się zwija
jak też burak wciąż w nadziei
a kapusta często pusta
musi się ustoić w:):)
bielko:) Podoba mi się wierszyk:)
Na myśl o jedzeniu mamy uśmiech na twarzy, gdy
gospodyni dobry bigos 'warzy':))) W drugim wersie
'wybujała, liśćmi dotknęła buraka' 'wszyscy za stołem
siedli'. Nie gniewaj się za czytelnicze uwagi.
Pozdrawiam:)
Grażynko robi się,dziękuję i pozdrawiam:)
Fajny, pomysłowy wiersz. W drugim wersie z wyrazu
"sobie" lepiej zrezygnować. Będzie bardzie
stylistycznie.
Pozdrawiam serdecznie.