*******Karmiłaś mnie jak...
Karmiłaś mnie jak dziecko w chwili
narodzin
Wiedziałaś jak instynktem babci uczyć
miłości
Uczyłaś składać dłonie, jak wypowiadać
modlitwę
Mówiłaś jak żyć uczyłaś w wierze wolności
Stawałaś przede mną sprawdzałaś grunt
życia
Obawiałaś się cierpień, broniłaś od
bicia
Byłaś mi ostoją w każdej trudnej chwili
W smutku strażnikiem duszy gdy inni bólem
dławili
Pokazałaś jak ważne są podstawy, jak
wiedza,
jaki sens ich, czym jest życie gdy brak
wiary
Każdą chwilę życia chciałaś dzielić ze
mną
Co przyniósł czas, jakie miał wobec nas
zamiary
Dojrzałam przy Tobie, gdy czułam serca
bicie
teraz czuję się starszą o tych kilka
wspólnych lat
serce łkało gdy tęsknoty bycia obok
poczułam smak
Teraz wędruję sama z Twą siłą której nie
czuję brak.
Tyle pięknych wspomnień, rozstań i
powrotów
uczyłaś przez nie miłości, jak budować, jak
dzielić
Twoje oczy same przez się do mnie mówiły
One były prawdą one życie me zmieniły.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.