Karnawał marionetek
dla Niego
kiedy ci rozkażę
ukłon w pół
zamiatasz wokół spódnicą
haftowaną w krople krwi
(o, jakże słodko smakuje wino rozlane na
dekolcie Elisabeth Levin!)
greckie kolumny połamane
w ramionach czasu tańczą walca
szubieniczników
w karnawale
srebro i złoto, cekin na cekinie
i Arlekin kiwa cekinową głową w takt tango
argentino
(uśmiechnij się Królowo Kier, wszak dałem
ci wszystko prócz miłości!)
ma cherie popłyniesz łódką namiętności
aż rozbijesz się o skałę twarzą w twarz
tej nocy sznurki jak ptaki w klatce
trzepoczą na twych ramionach
kidy zechcę odetchniesz bryzą wolności
(wiesz przecież, mam uczulenie na morską
sól i śmiech na fali.)
drewniane marzenia marionetek
cóż znaczą, nie bo nie
pokażę ci karnawał świat
lepszy od marzenia
sznurek tu sznurek tam w kącikach ust
rozciąga je w uśmiechu
(chyba nie myślałaś, że to tak na poważnie
gra muzyka w karnawale?)
Komentarze (2)
dramat....przemoc..
Dużo w wierszu tragedii, krzywdy i wyższości nad
słabszym.Tak odbieram Twoje słowa.Bardzo trudny
wiersz,wartościowy.Pozdrawiam.