Kasbah
Taka wakacyjna refleksja... http://www.national-geographic.pl/fotografia/agadir
Ich Bóg zasnął na chwilę, ot, sekund
piętnaście...
Wystarczyło, by ziemia domy pochłonęła,
grzebiąc w murach mieszkańców, jak niegdyś
w Pompejach.
Blask słońca dla tysięcy na zawsze już
gaśnie!
W tej jednej chwili miasto zmieniło się w
cmentarz…
Człowiek nie śmiał nic zmieniać, więc po
dzień dzisiejszy
całe zbocze nietknięte, wiatr „grobowce”
pieści,
grając wciąż „Il Silenzio”, pogrzebowy
trębacz.
Spójrz na górę o zmroku, tam napis
błyszczący,
niczym znicze płonące albo ostrzeżenie,
mówi ludziom na niego w milczeniu
patrzącym,
jakie w życiu wartości są szczególnie
cenne.
Podziwiam nowe miasto, gdzie znów świeci
słońce,
dla cieszących się życiem i snujących
cieniem…
Komentarze (78)
Piękny sonet. A wycieczki zazdroszczę.
Piękna, poetycka refleksja z podróży... Pozdrawiam
serdecznie :)
ciekawy opis z podróży
Bóg nawet jak śpi to i tak wszystko wie :)
A sonet bardzo ładny i dla mnie edukacyjny.
Pozdrawiam :)
Dziękuję Zielona Dano, masz rację, byłoby lepiej, ale
zwichnęłaby się średniówka ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Stefi, też nad tym ubolewam, na innych portalach
trzynastozgłoskowce mieszczą się bez problemu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam kolejnych gości pod moim wierszem :)
Wando, Najko, Anno, Czerges, miłego wieczoru życzę :)
Grzesiu, mówią, że o gustach się nie dyskutuje... Ja
lubię, ilekroć byłam w Egipcie, czy teraz w Maroku,
zawsze spotykałam sympatycznych, miłych,
uśmiechniętych ludzi. Widzisz, w Polsce obcy udzie, a
czasem i znajomi, patrzą na siebie wilkiem, tam
dzieci, spotkane na ulicy uśmiechały się do nas i
pytały "ça va"? Dorośli podobnie. Nie spotkałam się z
żadnym objawem niechęci, czy wrogości. Terroryści są
wszędzie na świecie, tam głównie wśród radykalnych
islamistów w tzw. Państwie Islamskim. Powiem Ci
więcej, czułam się w Maroku bardzo bezpiecznie,
turyści otoczeni są szczególna opieką, wszędzie widać
policję, straż miejską, na terenie hotelu ochronę...
Wiadomo, szaleńców nigdzie nie brakuje, więc lepiej
dmuchać na zimne.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobry wiersz do zatrzymania i zadumania.
Taka drobna uwaga. W pierwszym wersie drugiej strofy
nie lepiej byłoby: "W jednej chwili miasto zamieniło
się w cmentarz"?
Dziadku Norbercie, Marylko, dziękuję za czytanie.
Pozdrawiam serdecznie :)
...szkoda, że tekst nie zmieścił się w ramce... to
niszczy często urok sonetu
pozdrawiam:))
...grając wciąż „Il Silenzio”, pogrzebowy trębacz...
Wprawdzie z tą piosenką kojarzę inne wydarzenie, ale
jest moc.
Pozdrawiam
ciekawa refleksja z podróży. Pamiątka nie tylko w
wierszu, ale i w pamięci.
Ciekawy wiersz...podróże jednak kształcą,ile to można
dzięki nim się dowiedzieć...ładny sonet...miłego dnia.
Piękny sonet Małgosiu :) Wspaniale uwieczniłaś
przeżycia z wakacji :)
Pozdrawiam serdecznie :)