kaszmirowy listek
Kaszmirowy liść zatańczyć z wiatrem
chciał,
Więc urwał się z macierzystej gałązki
By z tańcem uleciały wszystkie jego
troski
Gdy wirując upadł, zamoczył swój ogonek w
kałuży złotej wody
Pływał w niej przez dni kilka,
Aż podniosła go mała dziewczynka.
Zabrała go do domu i wysuszyła,
Chciała w książce go zatrzymać.
Jednak przy otwartym oknie go położyła
Na całą noc samego zostawiła...
A on wyfrunął w objęciach wiatru
letniego
I cichuteńko żaglował po niebie
Nucąc łagodnie przy świetle księżyca:
Wolny się narodziłem, więc wolny też
zginę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.