kasztany
Robertowi
choć ze mną do parku
choć dziś Kochany
choć proszę
pozbierać kaszatny
na ławce w parku
wśród babiego lata
niech Twoja dłoń
z moją się splata
niech liście szeleszczą
nam pod stopami
a Ty mi szeptaj do ucha
czułe słowa Kochany
zerwiemy wrzosy
pozbieramy kasztany
zabiorę je do domu
i uśmiech Twój Kochany
zabiorę wspomnienie
i słowa wyszeptane
dotyk Twojej dłoni
niech ze mną pozostanie
a kiedy sama wrócę
do domu z kasztanami
pomyslę ja cudnie było
z Tobą zbierać je Kochany
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.