Z kawą w tle
śpisz
nad tobą
zegar huśta czas
rytmem oddechu
objęta
ramionami
w ustach schowałaś
wszystkie obietnice
na stoliku nadziei
dymią dwie kawy
czekają listy
skropione wschodami
kolorowe jak kwiaty
porannych pocałunków
szkoda że to sen
sklejony dotykiem pędzla
uwięziony
w oczekiwań ramie
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-10-20 13:26:37
Ten wiersz przeczytano 544 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.