Każdego świtania
Widzę twarz w lustrzanym odbiciu,
kropelki łez po niej spływają,
mam zamiar utulić miłe chwile,
lecz one mi gdzieś umykają?
Pokaż w swej tafli moje marzenia,
płacz osusz rąbkiem nadziei,
nie chcę być w smutku zatopiona,
pragnę w optymizm to zmienić.
Chcę ujrzeć radość maleńką,
czar o wschodzie poranka,
zamiast łez pokaż perełki,
w lusterku każdego świtania.
autor
Ola
Dodano: 2013-08-17 12:08:22
Ten wiersz przeczytano 2043 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Ocean przemyśleń wierci się tu jak na gęsto nie gotowy
na przeżywanie twarde.