A kiedy?
A kiedy obudzę się pewnego dnia,
wzbiorę w sobie ostatki odwagi,
pójdę tam, to, co będzie?
Będę czekać w kolejce to fakt.
A kiedy przyjdzie ma kolej?
Wejdę powiem dzień dobry,
uśmiechnę się nieśmiało,
Dam drżącą ręką papierki.
Osoba przede mną uśmiechnie się,
weźmie papierki i powie: proszę siadać.
Porozmawiamy o mych słabościach
Ale nie powiem jej nic o mym strachu.
Później fachowym okiem spojrzy
na me skromne, smukłe lico,
poprosi o więcej papierków.
A kiedy dostarczę papierki?
Wtedy mnie skarze na:
życie,
walkę
lub śmierć......
c.d.n
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.