KIEDY BYŁEM PIJANY
Pamiętam tylko, że byłem pijany
Inni wołali POLICJA
Ja usnąłem w poczekalni
Ciepłej, drewnianej ławki objęcia
Dalej to tylko strach przed oczami
Wstyd, że już wytrzeźwiał morderca
Te spojrzenia widziałem
Bezwstydnych popaprańców
autor
Kamilloname
Dodano: 2008-12-03 22:34:13
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Punkowy poeta...nieźle, nieźle! Świetnie ujęte
cierpienia człowieka wyklętego, uzależnionego, którego
inni mogą uważac za śmiecia...taki klimat jest mi
wbrew pozorom bardzo bliski. duży plus.
zaskakujący, mocny, niezły