Kiedy go wreszcie
W kraju dalekim, gdzie lód skuł rzeki,
Gdzie nawet zamarznie łza.
Jak wartki potok gnam za tęsknotą,
A myśli kłębią się tak.
Mam przed oczami dzień pożegnania,
Spojrzenia mówią bez słów.
A w myślach smutek i ból rozstania,
Lęk, że nie ujrzę Cię znów.
Już pod oknami rozkwita wiosna
I wciąż go widzę w mych snach.
Może go wiodą tropy nieznane
W miejsca, gdzie czai się strach.
Kiedy go wreszcie z okna wypatrzę
Wyjdę do niego przed dom.
Nic nie uleczy lepiej tęsknoty
Jak dotyk spragnionych rąk.
Komentarze (2)
pełno uczucia między wierszami
tęsknota piórem kieruje
czasami tak trzeba... czasami rymami
serce nad życiem lewituje
pozdrawiam serdecznie
Prześliczny wiersz :)