kiedy milczeniem kwitną kamienie
zakwitła brama
w spękanych murach
schody nie słyszą
znajomych kroków
drewniane kwiaty
rzeźbią wspomnienia
i mech uszczelnia
samotne okno
gdzieś pośród ścieżek
wspina się wierszyk
i zamiast liści
drżą na nim słowa
ktoś go zostawił
i nie dopisał
a bez puenty
nie umie skonać
Komentarze (9)
Kiedy milczeniem kwitną kamienie?
Nie ukrywam, że ten tytuł mnie przywiódł, aby
przeczytać wiersz, który jest piękny i zarazem
refleksyjny wszystko w nim jest takie jak powinno być,
ponieważ takie jest życie a Ty to cudownie ukazałeś…
Pozdrawiam serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Dobry wiersz:)
przyciągnął mnie niebanalny tytuł - i proszę jaki
ciekawy wiersz...
Wow, świetne i jakże wymowne.
Świetnie od początku do końca.
Piękne metafory.
Miłego dnia, Pastelu:)
poezja żyje swoim życiem. Ładnie :)
Czasem dopisek jednego słowa dałby odpowiedź...choć
wspomńienia już niczego nie zmienia, ani dobrego ani
tym bardziej tragicznego czasu...wszystko w niebyt się
obraca, jak ta brama...pozdrawiam, miłego dnia
Mnie także podoba się wiersz, choć, podobnie jak do
demony, nie przemawiają do mnie "drewniane kwiaty".
Ponieważ słowo "puenty" czytam jako wyraz dwusylabowy
(być może błędnie), do przedostatniego
wersu dodałabym "ten", "a ten bez puenty". Miłego
piątku:)
Witaj, wiersz niezly, jedyne co brzmi sztucznie to
drewniane kwiaty, ale byc moze Autora ta metafora ma
jakies znaczenie, ktorego ja nie dostrzegam.
Serdecznosci.