Kiedy mówiłeś...
Kiedy mówiłeś,że odchodzisz
Dawno Cię przy mnie już nie było
Najpierw odeszły Twoje oczy
Zgasła w źrenicach wielka miłość
Kiedy mówiłeś,że odchodzisz
Nie było przy mnie już Twych dłoni
Muśnięć gorących i jedwabnych
Lekkiego pulsu Twoich skroni
Kiedy mówiłeś,że odchodzisz
To usta Twoje najpiękniejsze
Nie oddychały dawno dla mnie
Odległe,zimne,niedostępne
Kiedy mówiłeś,że odchodzisz
Że nam nie wyszło,świat się zmienia
Serce Twe było już daleko
W mglistej krainie zapomnienia...
Komentarze (7)
Świetnie napisany wiersz. Czyta się go jednym tchem
dzięki nienagannej rytmice i melodyjności. :)
Ładny życiowy wiersz o miłości rozstaniu potrafi
zatrzymać czytelnika .
Bardzo życiowy wiersz w interesującej formie trzyma w
napięciu do ostatniego wersa.
Przejrzystość i jasność myśli. Brak wertepów i
zawiłości, które znajduję tu u niektórych autorów.
Podoba mi się...
jak łatwo mówim tym co odchodzą,nie zastanawiają się
ile zadają bólu,piękne rymy,czyta się płynnie i
pozostaje się chwilę zadummać..smutno
wiersz piękny o milości, rozstaniu, tęsnocie
To wiersz perełkowy... wzrusza, wyciska łzy...