Kiedy mówisz ciszą
załóż na tę prawdę dość mocny powrózek
uwieś ciężki kamień, zalej ją betonem
(niech tak już zostanie) albo wrzuć na
wodę
niech znika kręgami
- to nie ty odchodzisz
gdy powiesz że kłamiesz ja zaraz wybaczę
a wiatr nagnie drzewa te co mocno stoją
(w tej twojej rozpaczy)zagwiżdże w
szczeliny
żebyś mu zanucił tak, jak to potrafisz
( umiesz pięknie śpiewać pomiędzy
wersami)
ja już cię nie pytam, strach ma moje
oczy
ty wciąż w cieniu stoisz i nie chcesz się
dzielić
( dzielone mniej boli) to niedobre echo
jeszcze ci pozwoli przecież się
uśmiechnąć
ja w to mocno wierzę , ja na to poczekam
01/23/09
Dziękuje błońska M samą mnie to też raziło z tymi nawiasami i na pewno było tego za dużo wiec wyrzuciłam jeden wers i dwa nawiasy i sadze że jest lepiej( może), albo gorzej...
Komentarze (18)
Czasem cisza bywa bardziej wymowna od słów. ładna
opowieść ''międzywersowa''
Dobry.Jak na mój gust troche za dużo tych nawiasów,
można by było z przynajmniej dwóch
zrezygnować.Myślałaś kiedy nad inną wersyfikacją?
zawsze piszesz "jednym ciągiem" :) Z treści wynika ze
mamy wiecej wspólnych cech niż myślimy :)
i duzi i mali, i szarzy i biali, ci co zrozumieli, ci
co ledwie chcieli, wszyscy będą czekali (reszta to
ogony)... bo mimo szorstkości ciepło z textów biło...
zamknę okiennice, bo znów będzie mżyło...