Kiedy możliwe staje się niemożliwe
Wszystko nie układa się, żyjesz jakby za
karę.
Nie ma sensu żaden dzień, nie ma sensu
wcale.
Nie pamiętasz nawet już, kiedy widziałeś w
lustrach,
Swoją prawdziwą twarz z uśmiechem na
ustach.
Gdy niemożliwe staje się możliwe,
Gdy nierealne nagle spełnia się.
Serce ogarnia wtedy szczęście żywe,
Radość kwitnie i żyć się chce.
Gdy wyczekana wreszcie chwila nadchodzi,
Chce się krzyczeć, że piękny jest świat.
Niepowodzenie Cię już nie obchodzi,
Nie ma smutku i zmartwień brak.
Wszyscy odwrócili się, nikt Cię nie
zauważa.
Świat Twój bez kolorów jest, życie Cię
przeraża.
Kiedy w końcu zabłyśnie gdzieś, iskierka
nadziei,
Która wegetacje Twą w aktywność zamieni.
Komentarze (1)
bardzo smutny Twoj wiersz ,a moze pomysl że niemozliwe
stanie sie mozliwe