Kiedy szary ranek wstaje
Kiedy szary ranek wstaje
szepczę czule, bo Ty jesteś
tym promieniem na rozstajach,
co zaczyna czasu przestrzeń,
tym latawcem, co unosi
w stronę słońca myśli moje
ciepłem płynie mi pod skórą
dorzucając gwiazd podwoje…
zatrzymuje mnie na stałe
w tej krainie łagodności,
i pozwala, aby uśmiech
na mych ustach co dzień gościł…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.